Ja mam szczera nadzieje, ze szef potraktowal to jako dowcip - szkoda by bylo gdyby czlowiek polecial z pracy za szczeniacki blad (choc znam takie przypadki).
Czytajac swoja poprzednia wypowiedz zauwazylem ze nie podkreslilem glownego watku myslowego (w ogole jakoch chaotyczny ten moj post byl - przepraszam), czyli tego ze dowcipy na zywo inaczej wychodza niz te przez siec (te sa traktowane powazniej bo nie widzimy twarzy mowcy itd), wiec pozornie niewinny dowcip moze wpakowac czlowieka w powazne problemy. Widzialem niestety zbyt wielu dobrych ludzi ktorzy stracili prace za takie glupoty, wiec uwazajcie na te pozorne 'drobiazgi'.