Zależy od jednostek odpowiedzialnych za sprawy związane z włamaniami. Jeśli włamywacze zostawiają info, to dotarcie do nich nie stanowi problemu. Chyba że hosting, wszelkie logowania, oraz sprawy związane pozostawianiem śladów mają swoją politykę, schemat działania, reguły, wtedy to że posiadasz adres strony hostowanej gdzieś w np. Korei, fake logowania, etc, nic Ci nie da.
Ale większości takich ludzi się po prostu nie chce, wtedy dojście nie stanowi problemu i fakt pozostawienia namiaru na siebie jest totalną pomyłką. Jest to jednak połowiczny sukces, gdyż reszta zależy od tego co potencjalny włamywacz posiada w domu, czyli komputer (dane), logi, historię, archiwa, kody, etc. Udowodnienie tego, że to on wklikał tych kilka literek komuś na stronę, jest z reguły wynikiem dowodów pozostawionych przez jego samego na PC.
Pozdrawiam,
Paweł Jabłoński