Niedługo po zakupie laptopa zakleiłem kamerkę "tak na wszelki wypadek". Dzisiaj trochę skypowałem z dziewczyną, zapomniałem zakleić i po jakimś czasie zawyła syrena rodem z avasta po czym dźwięk połączenia gdybym je wykonywał i odebrał jakiś facet. Próbowałem się jakoś skomunikować ale najwyraźniej mnie nie słyszał. Odpaloną miałem jedynie przeglądarkę i nic więcej... tak jakby coś działało w tle.
Dodam, że jeszcze nie zdążyłem zainstalować antywirusa. Czyżbym stał się ofiarą dowcipnisia?