Mnie tylko zastanawia jaki plan awaryjny i argumenty ma ten wasz guru na wypadek proby kompromitacji go. Pamietaj ze kazda proba uderzenia w przywodce duchowego konczy sie zwiekszeniem poziomu radykalizmu wsrod zagorzalych wyznawcow... wystarczy rozejrzec sie do okola - Radio Maryja (napisz cos na o.Rydzyka a tlum zawyje i bedzie chcial cie ukamionowac), skrajny Islam (i juz mamy swieta wojne), scjentolodzy (oni dzialaja nieco inaczej mi sie wydaje).
Pytanie czy warto przeprowadzac atak frontalny o jakim mowisz? Czy to nie przyniesie dokladnie odwrotnego skutku?
UWAGA:
Powyzsza wypowiedz nie odtyczy zadnych religii, nie jest przeciwna zadnej z nich, nie obraza nikogo - jest tylko osobista refleksa nt atakowania "autorytetow" (cokolwiek ten termin nie oznacza) i reakcji otoczenia.