Takie głupie pytanie (odpowiedź własną mam) - czy hackerstwo ma przyszłość? Tzn. czy w przyszłości będą takie technologie, że włamywacze już nic nie zrobią albo zrobią i od razu polecą?
Takie głupie pytanie (odpowiedź własną mam) - czy hackerstwo ma przyszłość? Tzn. czy w przyszłości będą takie technologie, że włamywacze już nic nie zrobią albo zrobią i od razu polecą?
Hehe - ja uwazam ze to nie mozliwe, bo to wlasnie hackerzy sa sila napedowa sieci i zrodlem nowosci... i mowiac hackerzy mam na mysli tych prawdziwych hackerow a nie script-kiddie czy pospolitych wlamywaczy.
ctrl-alt-del.cc - soft reset site for IT admins and other staff :-)
Nie jestem script-kiddie ... hackerem na pewno też nie. Po prostu ciekawi mnie jakie jest wasze zdanie na ten temat. Mi właśnie chodzi o kogoś obdarzonego niezwykłymi zdolnościami programistycznymi i kreatywnością. Nie chodzi o pospolitych (cyber)przestępców tylko o kogoś kto wykrywa luki i nie używa ich w złym celu(ale to idiotycznie brzmi)...co najwyżej pozostawia jakiś ślad. Zapewne będą nowe zabezpieczenia i będą potrzebne nowe metody ich omijania.
Druga sprawa to to, że informatyka dynamicznie się rozwija i ciężko przewidzieć co będzie za 5-10 lat.
Dlatego wlasnie mowie ze to nie mozliwe
ctrl-alt-del.cc - soft reset site for IT admins and other staff :-)
nie sa to moje slowa , ale w pelni sie z tym utozsamiam:
hakerstwo to nie tylko komputery , siec , internet.... to podejscie do problematyki wszystkich zjawisk zycia, to dzielenie sie pomyslem i rozwiazaniem , to wielogodzinne zglebianie problemu po to zeby inni mogli poswiecic minute, to dzielenie sie wiedza , to podejscie do zycia i sposob na zycie....
internet jedynie zglobalizowal hakerstwo ,
haking w swej pierwotnej postaci jest podejsciem czysto idealistycznym i dotyczy wszystkiego co nas otacza, to media uczynily z hakerow zlych wlamywaczy
hacking to nie cracking !!!
hacking to przyszlosc, to motor postepu !!!
czym jest hakerstwo?
to pytanie jest normalnie natrętne niekiedy
czasami dochodze do wniosku że niema czegoś takiego jak hakerstwo
to wymyśł wszytkoszufladkujących mediów
społecznośc hakerórw
krakerów
kto jest hakerem akto nim niejest
to jakiś bezsens
i stale te same teksty jedni mówią haker to włamywacz
drudzy mówią haker to fachowaiec
a trezci mówią że prawdziwych hakreów jest tytlko garstka
a ja ja niewiem
sądze że tu ich niema może poza kilkoma wyjątkami
bo ci zjebiści hakerzy niezastanawiają się wogóle
nad takimi pierdołami
ich nawet te wszytkie portale nieobchodzą
ani ownedy ani bugtraqi
ani niemają pewnie żadnei misji
wstylu
walczymy z sk
poprostu robią swoje gdzieś tam w zciszu własnych pracowni
a my znamy ich tylko zników
albo niektórych z imion i nazwisk
To wszystko mi przypomina taką straszną pogoń za jakimś mitem
niektórzy tak starszanie przesiąkneli tymi dogmatami
i ddążom do byćia prawdziwym hakerem że zapominają być sobą
a najsmutnieisze jest to że
tylko niewielu ma tak naprawde predyspozycje
Można to powrównać do wasni wewnątrz jakiś subkultur
gdy jedni mówią że oni są prawdziwymi pankami
czytam hiiphopowcami
a drudzy mówią innaczei
ślepa pogoń za idolami
którzy tak naprawde są zwykłymi ludzmi
tyle tylko że robią to co robią
i wtaki anie inny spsoób to tego podchodzą
Tak mi się na przemyślenia zebrało
Ostatnio edytowane przez ble34 : 08-31-2007 - 21:16
Ble34 bardzo ladnie to powiedziales O tych zaciszasz czy jak to tam bylo:P
Zbliża się Trollmagedon...
Bo tak jest To czy daleko i jak daleko zajdziesz niezależyty od słów twojego góru czy
twojego podejścia do zajwiska "hakingu"
albo definicji w jakiei szufladkujesz to zjawisko tylko od ciężkiei pracy
i wzalezności od tego jak jesteś zdolny samo zaparcia
to że ktos nazwie cię hakrem nieczyni cie hakerem
o ile wogóle istneje takie coś jak haker
bo tak naprawde to ja niewiem kim są hakerzy chyba
i niewiem nawet czy mnie to obchodzi
Ostatnio edytowane przez ble34 : 08-31-2007 - 21:24
Brawo ble34! To jest wlasnie to!
Hacker to motor postepu technologicznego - tak.
Hacker to geniusz - czesto jest to prawda.
Hacker to pasjonat - po stokroc TAK.
Ja nigdy nie uczylem sie tego co mi kazano - dlatego nie raz mialem rozne problemy w szkole i na uczelni :P ale za to uczylem sie tego co mi sprawialo przyjemnosc... teraz dochodze do wniosku, ze nauka sama w sobie przynosi mi przyjemnosc i to jest moj cel sam w sobie - cos w rodzaju dazenia do doskonalosci :P
P.S.
Mark Twaint powiedzial kiedys "nie pozwole by szkola przeszkodzila mi w ksztalceniu sie" - cale zycie postepowalem zgodnie z ta dewiza... Jesli ktos mialby zamiar tez tak zrobic, radze uwazac - mozna sie na tym niezle przejechac ale jesli komus sie uda, bedzie szczesliwym czlowiekiem, robiac to co lubi i lubiac to co robi (jak powiedzial Einstein jesli dobrze pamietam).
ctrl-alt-del.cc - soft reset site for IT admins and other staff :-)
TQM myślę że przy odpowiednim rozłożeniu czasu i własnych umiejetnościach zapamietywania i kojarzenia można radzic sobie w szkole i jeszcze rozwijać własne zainteresowania i umiejetenosci:P
Zbliża się Trollmagedon...