Mozecie mi powiedziec dlaczego dokumentacja funkcji linuxa, syscalli, kernela a w zasadzie to wszsytkiego co jest nieco nizej niz instalacja paczki z repo jest chujowa /oczywiscie jesli wogule jest/?
Naprawde, gdyby to byl papier to nadalby sie tylko do podtarcia sobie tylka. dosc tego, nie napisze juz ani jednej linijki pod linuxa, wracam do rootkitow pod windowsa, tam przynajmniej jest *jakas* dokumentacja a kod dziala bez grymasow i mozna sie pobawic.
chuj z tym. I moge pisac w asmie co tez uwalnia mnie od GCC.
skad moja frustracja?
zabralem sie za obsluge sygnalow:
http://opengroup.org/onlinepubs/0079...sigaction.html
http://man.cx/sigaction(2)/pl
funkcja sigaction(), na logike musi brac id sygnalu i sposob funkcj jego przetwarzania.
Kod:
int sigaction(int signum, const struct sigaction *act, struct sigaction *oldact);
prototyp wyglada logicznie, ale wezmy teraz strukture sigaction:
Kod:
struct sigaction {
void (*sa_handler)(int);
void (*sa_sigaction)(int, siginfo_t *, void *);
sigset_t sa_mask;
int sa_flags;
void (*sa_restorer)(void);
}
pierwszy rzut oka - obrazek ascii.
drugi - 3 linijki szlaczkow.
ok juz widze kod:
http://opengroup.org/onlinepubs/0079...sigaction.html
powiedzcie mi czym sie rozni argument 1 od 4?
nie wiem. a chcialbym wiedziec.
podmieniam pierwszy na adres wlasnej funkcji.
gowno, nie dziala.
ale 4 dziala. wtf?!
Oczywiscie to tylko jeden przyklad. Dlaczego JA musze kombinowac, dlaczego nie ma jasnego opisu po co jest dany argument? Tylko sraja te gwiazdki, czasami mysle ze tylko dla ozdoby...
Ja mowie dosc, linux nie bedzie nigdy dominowal rynku dopuki ktos nie posprzata tego burdelu. Ja zadam dokumentacji, inaczej poprostu nie bede tracil nerwow po to, by ktos mial identyczny problem z kompilacja mojego programu /a nawet wiekszy, bo user nie zna kodu widzi tylko mase bledow i nie woe co z nimi zrobic/. I kolo wkurwionych coderow/userow sie zamyka.