Pewnie wziął kartę i powiedział: "Albo łączysz się z tym routerem, co Ci każę, albo nici z kieszonkowego. I nie będzie na dropsy i colę".
Pewnie jakoś tak.
Ja podobnie zmusiłem kartę wifi w moim Acerze, żeby zadziałała na Debianie 5.
Tylko zagroziłem, że jak mnie nie posłucha, nie kupię jej lalki Barbie na gwiazdkę.
I patrz - posłuchała..
A Ty słuchasz Taty?
"...i stało się! Linie telefoniczne otworzyły mi bramę do świata
upajającego jak heroina pulsująca w żyłach ćpuna! Elektronicznym
sygnałem przekraczam wrota szukając ucieczki od codzienności,
głupoty i niesprawiedliwości... i znajduję podobnych sobie."