Sluchajcie... bo mnie po prostu roznosi...Mam taka kumpele w szkole...Jest ona z typu tych ktore nigdy nie powiedza Ci "przepraszam" i z tych które wiedza o wszystkim najlepiej bo ktos z rodziny sie tym zajmuje...(np mama jest pielegniarka wiec ona sie uwaza za nasza klasowa pierwsza pomoc...itd...)... w każdym bądź razie... komp jej sie godzine włącza jak juz sie wlaczy to 15 minut IE sie włącza... no i gadala na holu ze przychodzi jakis koles jej naprawiac kompa. A ja sie pytam co jest. No to ona wyjaśniła problem (po ludzkiemu oczywiscie) no to ja pierwsze co rzuciłem to "format", na co ona że nie, że format NIE WYSTARCZY... no to ja mowie "słuchaj albo cos lekkiego i wtedy dajesz formata, albo problem ze sprzetem" a ona ze nie, ze nie mam racji itd... sluchajcie... bo mnie zezre... jest inne wyjscie?