Hej!

Pytanie o sprawe techniczna tym razem... po rostu czy ktos mial juz z tym kontakt i moze podzielic sie opiniami. Chodzi mi o czytniki linii papilarnych, ktore sa juz masowo wbudowywane w sredniej i wyzszej klasy laptopy - na przyklad IBM/Lenovo czy Sony.

Interesuje mnie jak to sie sprawdza. Wiem ze mozna tym zastapic wpisywanie loginu i hasla w Windows i wystarczy przejechac palcem aby sie zalogowac, zablokowac czy odblokowac konsole i do tego miec normalnie wielu userow... chodzi mi jednak o to czy ktos ma wiecej informacj od strony technicznej...

Slyszalem ze te wbudowane czytniki sa dosc dobre i np linux widzi je jako USB device :-) a wiec teoretycznie mozna z niego czytac raw-data i potraktowac np. SHA-1 albo innym algorytmem skrotu a wynik skierowac do programu ktory pyta o haslo (doslownie uzyc skrotu odcisku palca jako hasla)... 10 palcow, 10 hasel Tylko pozniej trzeba z petardami uwazac by nadal miec 10 hasel do wyboru hehehe...

Kilka przykladow zastosowan ktore mi chodza po glowie:
1. Czytnik zamiast albo jako dodatek do klucza RSA/DSA w SSH
2. zamiast podawania hasla w gpg do obslugi keyring'a
3. linux login - tez byloby milo :-)
4. moze jakas forma CryptoFS (PenDrive'y lub inne kosci pamieci FLASH a moze nawet osobna partycja, choc tu przyznaje jeszcze nawet doc'ow nie czytalem)

Jesli ktos ma jakies doswiadczenia w tej kwestii to prosze o info - wlasnie czekam na takiego malego IBMa wiec tak czy inaczej pozniej podziele sie wrazeniami z uzywania czytnikow biometrycznych...

P.S.
Jeden z bankow w ktorego centrali mialem okazje byc kilka razy uzywa czytnikow teczowki (chyba teczowki) oka. Jak widzialem dzialalo to doskonale!