Podrywanie... to kolejny złoty temat dla socjotechników. Są nawet szkolenia na ten temat a techniki tam przedstawiane po prostu działają...
Najlepsze jest to, że wszystko to doskonale działa w stałych związkach, tzn. nazwijmy to tak, że "upraszcza życie".

Z moich obserwacji jasno wynika, że jeśli ktoś pozna i zacznie choć trochę stosować metody socjotechniczne, dość szybko się od tego uzależnia. Osiąganie większości celów staje się prostsze...

Teraz trochę bardziej treściwie - neurolingwistyka (bardzo trudne pojęcie hehe) o bardzo wysokiej skuteczności. Jednym idzie lepiej, innym gorzej - jak zawsze. Bawiłem się w ten sposób około 2 lata (zanim wyjechałem z kraju) i to co się nauczyłem pozwala ominąć wiele sytuacji które nie koniecznie należą do naszych ulubionych. Neurolingwistyka (powiedziałbym że to jedno z narzędzi socjotechniki ale bardzo delikatne i nie przyciągające podejrzeń) pozwoliła mi już 3 razy dostać pracę - tam gdzie chciałem, tak jak chciałem, na tyle czasu na ile chciałem, przy czym ostatnia firma (w której aktualnie pracuję) jest w UK.

Temat jest bardzo rozległy więc może na inny raz to zostawimy. Podsumowując - o co chodzi w neurolingwistyce? Chodzi o to aby podsunąć komuś myśl dokładnie taką jaką się chce i aby ta osoba była z siebie zadowolona że na to wpadła :-) W skrócie tak to działa... :-)