Tyle było płaczu tyle manifestów na forach że media nie potrafią rozróżniać "Hackera" od "Crackera" i za wszystkie cyberprzestępstwa zawsze obrywał "haker". Nie było takiego artykułu na portalach pod którym by na to ktoś nie zwrócił uwagi aż stawało się to nudne.
I w końcu do czego doszło:
Dzisiejszy teleexpress a w nim Orłoś pięknie przedstawił temat: Cracker zrobił na konto firmy zakupy za milion złotych.
Z kolei jeden z największych polskich portali o hackingu:
hacking.pl > Haker zrobił na konto firmy zakupy za milion złotych
Dla mnie to jest w sumie obojętne jak kto kogo nazywa, ale czytając te komentarze, zażalenia w rożnych miejscach że media nie znają poprawnej definicji hakera, to patrząc na to pod tym względem można się nieco uśmiechnąć.
Pozdrawiam.