Pokaż wyniki 1 do 10 z 11

Temat: Piraty, P2P, Dobre czy złe?

Hybrid View

Previous Post Previous Post   Next Post Next Post
  1. #1

    Domyślnie Piraty, P2P, Dobre czy złe?

    Witam wszystkich na forum
    Ostatnio zacząłem zastanawiać się nad piratami. Jest pełno organizacji, które promują "swobodną wymianę plików". Na przykład http://www.thepiratebay.org/.
    Z jeden strony mają sporo racji, bo to jest era informacji, wszystko dla wszystkich, tym czasem, pieniądze wszystko hamują. Na przykład młody informatyk chcąc zdobyć potrzebne doświadczenie, jako na przykład programista, musi poznać takie środowiska jak Visual Studio, a kto mu da pieniądze na zakup tego środowiska, są projekty, które mają młodym programistą dać szanse, lecz nie są one dla wszystkich. Poza tym, przesyłanie plików z przez internet, przypomina, pożyczanie filmów znajomym, idziemy do znajomego i dajemy mu płytę z filmem, lub wysyłamy mu film przez p2p. Robimy w zasadzie to samo, lecz w drugim przypadku, jesteśmy już piratami. Lecz trudno mówić o pożyczaniu, skoro "pożyczamy" setkom ludzi, i od setek ludzi, których nie znamy, ale jak to uregulować? Na stronie oscartorrents (http://di.com.pl/news/15802,0.html) autorzy napisali "Skoro nas nie pokonaliście, czemu się nie przyłączycie?". Ale jak oni, sobie wyobrażają, że wielkie korporacje zarabiające miliony, tak zaryzykują? Liczą na reklamy? Z reklam raczej milionów nie wyciągną. A małe firmy? Jak firmy mające nie wielkie zyski, mają zarabiać? Z jednej strony mamy do wyboru oprogramowanie dla wszystkich, z drugiej strony, zniszczy to małe firmy, które teraz ledwo "stoją na nogach". Niedawno była głośna sprawa, jak dzieci jednego z (ważniejszych) pracowników RIAA zostały przyłapane na ściąganiu nielegalnej muzyki (lub oprogramowania, nie pamiętam). Szybko wyciągnięto wnioski, że problemem już nie stają się pieniądze na zakup tej muzyki, programów lecz coś w rodzaju lenistwa. W jednym newsie przeczytałem, że dla obecnej młodzieży, wolna i szybka wymiana plików bez zbędnych formalności (i opłat) stała się czymś naturalnym, i trudno z tym walczyć, nie powstrzymamy piractwa, i świat internetu powinien zmierzać w tym kierunku, wolnego oprogramowania. Nie dawno włochy (chyba, jeśli dobrze to rozumiem) "z legalizowały" p2p, ale zostanie wprowadzona dodatkowa opłata z p2p. Ale do kogo trafią te pieniądze? Do autorów programów? Powiedzmy, że będzie to ok. 10zł, na 20mln kraj będzie to 200 000 000 zł (Ale pamiętajmy że 10zł sporo opłata, a 20mln obywateli którzy by płaciło do dość optymistyczna wizja). Ale czy z tych pieniędzy da się zadowolić wielkich gigantów (Jak Microsoft) a przecież jest ich wielu (na przykład wielu producentów gier, Ubisoft, EAGames itd.) i małe firmy które mają kilka mało popularnych produktów i kilku pracowników? Jeśli będą sprzedawać swoje oprogramowanie, to i tak (jeśli stanie się, w miarę popularne) szybko trafi do p2p. I wiele osób mając szybki internet (a pamiętajmy, że ciągle przyspiesza) nie będzie kupować programów, tylko zostawi włączony komputer na te, 30min. A zyski firmy spadną, i nawet firmy w ramach oszczędności będą ściągać oprogramowanie z p2p skoro będzie to legalne. Te 200MLN wydaję się być dużą sumą, a taka Microsoft sprzedaję przynajmniej jedną kopie Windowsa na 20 sekund w Polsce, co daję 51 840 000 zł miesięcznie nie licząc innych jego produktów, a jest to już 1/4 naszych 200MLN. A na pewno ilość pobieranych kopi z internetu jest bardzo duża w porównaniu, z ilością sprzedanych legalnie kopi. Poza tym, kto policzy, ile danej firmię się należy, nie mając danych co do ilości pobranych kopii programu (bo takich raczej na pewno nie da się prowadzić.

    Całkiem możliwe, ze to co tu napisałem to są bzdury, nie znam się na ekonomi, są to tylko moje przypuszczenia, dlatego je tu napisałem, aby zobaczyć wasze zdanie na ten temat.

  2. #2
    Zarejestrowany
    Oct 2006
    Skąd
    krzesło
    Postów
    681

    Domyślnie re

    nigdy wzyciu niebede płacił za zadne pliki bo niby zjakiei racji mam nabijac kieszen ludzią którzy itak maja ful hajsu i chca miec jeszce więcei i sobie uroili ze piractwo to kradziesz to niedorzeczne nikt nigdy niebedzie płacił za cos co może mieć za darmo zadne ustawy tego niezmienią

  3. #3
    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Skąd
    rand(.eu)
    Postów
    8,748

    Domyślnie

    To zalezy po ktorej stronie plotu siedzisz... ja tez popieram wolna wymiane informacji ale nie wszystko moze byc wolne doslownie...

    Patrzac z punktu np studenta, ktory wiadomo kasy za wiele nie ma a nawet jak ma to zadko kiedy na tyle aby sobie kupic za prawie 800zl zestaw WinXP HE + Office (edycja dla studentow) - popatrzmy na zarobki w polsce... Kupowanie tego oprogramowania to absurd bo malo kogo na to stac.

    Z drugiej strony jestem tez programista - jesli pisze cos dla kogos to oczekuje ze ktos mi za to zaplaci albo dostane cos w zamian zgodnie z nasza umowa. Co dalej zamawiajacy zrobi z programem - jego sprawa, bo program byl pisany pod jego zamowienie... moze nawet rozdawac go na ulicy i nic mi do tego - ja za prace dostalem zaplate...
    Jesli jednak tworze cos co decyduje sie rozprowadzac sam i na tym zarabiac to piractwo doprowadza do sytuacji, gdzie: pracujesz, ponosisz koszty dzialalnosci (w polsce sa one kolosalnym progiem do przeskoczenia szczegolnie dla malych firm), tracisz czas na strowrzenie dobrego produktu, sprzedajesz powiedzmy 50 kopii a godzine pozniej sam mozesz sciagnac swoj nowy produkt z sieci... a z czegos te rachunki zaplacic trzeba i z czegos trzeba zyc...

    Dlatego tez nigdy nie biore sie za pisanie aplikacji ktore beda rozprowadzane na zasadzie licencji innej niz ktoras otwarta.

    Kiedys jeden madry czlowiek powiedzial mi tak... Na razie twierdzisz ze oprogramowanie powinno byc darmowe dla dobra spoleczenstwa i swiata - tutaj masz racje. Jak bedziesz nieco starszy, bedziesz mial zone i dzieci ktore bedziesz musial utrzymac i wychowac a ktos bedzie Cie okradal nielegalnie kopiujac twoje programy, Twoj punkt widzenia bedzie zupelnie odwrotny - niech aplikacjami sie dziela ale za licencje placa.

    Co by nie powiedziec czlowiek ma racje! Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia (a ja juz troche w tym siedze... a zona tuz obok mnie).

    ... ALE ...

    Idzmy droga taka jak Ubuntu - dajmy oprogramowanie za darmo, najlepiej jeszcze nie my je tworzmy osobiscie, kasujmy ludzi za support. Aby obnizyc koszty niech ludzie legalnie sciagaja sobie obrazy ISO instalek - nawet sami je udostepniajmy... my bedziemy zarabiac na doradztwie, supporcie i wdrozeniach w firmach. Czy to nie ma sensu?
    Dodajmy do tego ludzka twarz (motto Ubuntu - wytlumaczenie znaczenia slowa Ubuntu jest na stronie projektu) i inwestujmy w kraje rozwijajace sie, w ludzi mieszkajacych gdzies w afryce czy azji, badzmy po prostu ludzmi dla innych ludzi - to gwarantuje rozwoj i moralne poparcie. Ludzie znacznie chetniej oddadza swoj czas, swoj sprzet i swoje pomysly wiedzac, ze moga pomoc drugiemu czlowiekowi. Czy to nie recepta na piractwo?!

    Zwalczmy piractwo dajac software za darmo i zarabiajmy na wsparciu na zasadach rynkowych. Ilu osob w grupie 1000 uzytkownikow bedzie mialo wystarczajaca wiedze aby samodzielnie wykonac bardziej zaawansowane rzeczy?! 20-30?! Zatrudnic ich i niech pracuja dla Ciebie!

    Sun nigdy nie zarabial na oprogramowaniu - zarabial i nadal zarabia na sprzecie do ktorego dostarcza niezawodne oprogramowanie robione pod ten wlasnie sprzet... Dostep do dokumentacji innej niz dokumentacja produktu juz kosztuje i to calkiem fajnie. Konsultacje techniczne z inzynierem ktory do Ciebie przyjedzie to £500/dzien (+VAT) srednio i to nie Sun jako taki ale inzynier pracujacy dla jednego z lokalnych partnerow

    Jestem z wyksztalcenia ekonomista i moge smialo powiedziec, ze kopalnia kasy to uslugi a nie produkcja... Microsoft siedzi na dosc slabej galezi a rynek konsultingu sie rozwija. To co robi firma Canonical z Ubuntu jest doskonalym wykorzystaniem wielu mechanizmow rynkowych, wykorzystania emocjonalnej strony czlowieka - aktywacje elementu odpowiedzialnosci spolecznej, itd. Jak na razie nie znalazlem punktu w ktorym popelnili by blad :-)

    Moim zdaniem w tym kierunku powinna isc droga... teraz moge odpowiedziec mojemu madremu znajomemu, ze to co mi powiedzial sprawdza sie nadal, choc nie doslownie - jesli zastapi licencje doskonale przygotowanymi uslugami uzupelniajacymi na wysokim poziomie to ludzie z przyjemnoscia zaplaca

    Jesli uwazacie ze napisalem to bardzo chaotycznie to macie pewnie racje

  4. #4

    Domyślnie

    Ok, chaotycznie nie napisałeś, przynajmniej ja to rozumiem, ale nadaj wróćmy do małych firm, gdyż ja mam zamiar taką prowadzić (małą, ale mam nadzieje tylko na początku małą ). Na pewno mała firma, nie będzie udzielała odpłatnego wsparcia dla Ubuntu, czy Windowsa, tylko wsparcie do swojego... darmowego oprogramowania, ale czy taka firma, która stworzy prosty w obsłudze program, jak na przykład IVO Software zarobi wystarczająco wiele, aby utrzymać się na rynku? I czy taki gigant jak Microsoft, będzie miał tyle pieniędzy, aby nadal utrzymać swój poziom bogactwa i zysków (a na pewno, na jego zmniejszenie nikt w zarządzie nie pozwoli). Wydaje mi się, że nie ma tu najlepszego wyjścia, każde jest złe. Nie może być wszystko darmowe, bo to oznacza drastyczny spadek zysków, nie może być wszystko płatnę, bo to będzie barierą dla uboższych (program nie jest rzeczą materialna, wiec na pewno nie powiemy, ze Ferrari powinno być darmowy, żeby nie był bariera dla uboższych) . Być może powinny powstać serwisy, gdzie będzie się w wygodny sposób płaciło miesięczny abonament, na przykład SMS'em 20zł miesięcznie. I każdy autor oprogramowania będzie dostawał odpowiednią ilość pieniędzy. Na pewno wielokrotnie zwiększyła by się ilość kupujących, przez zaniżona cenę programów, ale czy zwiększyła by się wystarczającą ilość razy, aby te parę groszy podzielone przez każdy pobrany program dało przyzwoite zyski? za ilość pobranych kopii. Ale nadal, mało popularne programy małych firm, choć może lepsze, też się nie utrzymają, może kiedyś je ktoś w tych tysiącach plików wypatrzy i autor zacznie zarabiać, ale kiedy to będzie... po upadku firmy. Rozwiązanie też dobre nie jest. Myślałem też nad wprowadzeniem kilku wersji licencji, licencja dla firm, komercyjna płatna, i darmowa, z zastrzeżeniami (i być może z reklamami), ale darmowa. Myślę, że takie rozwiązanie było by dobrę, ale, i znowu ale... czy wszystkie firmy będą się do tego stosować? Na pewno nie.
    Ostatnio edytowane przez Michal2000 : 02-17-2007 - 11:25

  5. #5
    Zarejestrowany
    Dec 2006
    Skąd
    Kielce
    Postów
    1,767

    Domyślnie

    bardzo dobry temat (pakiet punkcików odemnie ;) )
    i coś czuje ze to będzie długii ipost ;)

    hymm.. tak jak tqm słusznie zauważy zależy z której strony na to patrzeć...
    programisty czy użytkownika

    Ja myślę że rozwiązanie istnieje i to istnieje od dawna tylko wymaga uczciwości od nas jako użytkowników...

    niestety to co stwierdził Michal2000 odnoście przyzwyczajenia do ściągania za free zamiast płacenia za COKOLWIEK jest prawdą.

    uważam za porażkę kwoty servowane przez microsoft
    mam 17 lat, chodzę do szkoły z kasą - jak u kazdego licealisty w polsce a tu coby być legalnym trzeba tak po minimalnej lini oporu wydać:
    319.00 zł. (Windows XP Home PL OEM) + Cena: 365.00 zł (Microsoft Office 2003 dla Nauczycieli, Studentów i Uczniów)
    - bo jakby nie patrzeć tego w szkole odemnie wymagają ;)
    to już jest 700 zł - do tego dochodzą inne programy urzytkowe - np. nero - bo są zajęcia z wypalanie plyt - (poważnie nie wiem po co jak by tego ktoś nie umiał - nio ale wsumie szkoła ma uczyć więc niech będzie - i ostatnio własnie na prace domowa mialem przygotowac płytkę z taka a taką sesją...
    więc do 700 zł dochodzi nam nero ;) i tak dalej i tak dalej wyjdzie 1000zł ;)
    teraz niech jakiś mądry powie mi z kąd licealista wziąść te 1000zł ?
    [ bo juz o corelu i innych aplikacjach nie wspomne ;) ]
    a skorzystanie z kompa w bibliotece to sztuka ;)
    z kieszonkowego uzbierać - przy moim zajmie mi z 10 lat ;)

    Bill powie - nie stać cię to na linuxa i openoffa - nio ok tylko czemu w szkole tego nie ma? a wymaga się znania microsoftowych zabawek??
    a co najlepsze czemu komputery z EFS postadają konfiguracje sprzętową która idealnie pracuje z windowsem czego natomiast nie można stwierdzić odnoście linuxa ;)

    dlatego chcąc nie chcąc trzeba sobie pociągnąć z netu co komu potrzebne ;)
    a jakby tak system windows miał takie coś jak licencje do osób uczących się i nauczycieli np. 100 zł
    i ofice za 100 zł
    i całość zestawu wyniosła by mnie 200 to czemu nie...
    - microsoft wcale by na tym źle nie wyszedł pod warunkiem że większość by za to zapłaciła - sorki ale 200 zł - a nie 700 to raczej większość stać - takie jest moje zdanie...
    to tyle o cenach microsoftu - teraz troszke inna bajka..

    oprogramowanie pół darmowe:
    np. allplayer i totalcmd

    za allplayera - możemy sobie zaplacic 3zł - mamy dostep do strefy płatnej
    dzięki temu mamy najnowsza wersję allpla ;) - bo nie jest ona dostepna za free dopuki nastepna nie wyjdzie + dostep do serva z kąd za pomoca liveupdate ciągniemy wszystkie potrzebna kodeki - osobiście kupilem i jestem zadowolony - 3 zł to raczej kazdego stać - podobnie strawa się ma do totalcmd...
    i tu uważam ze się rodzi piractwo bo osoby i tak ciągną nową wersię od osoby która pościęciła 3zł - przez p2p - zamiast sobie zapłacić i dużo szybciej jeszcze pociągnąć z ftp'a ;)

    jest jeszcze sprawa softu udostępnianego tak jak np. phpbb by przemo - można urzywać za free i jest ok ale w panelu administracyjnym jest takie coś jak wspomuż autora - ktoś choćby pomyslał czy 5 blach posłać ?|

    podsumowując stwierdzam że w obecnej "konfiguracji" walka z piractwem to jak walka z wiatrakami... potrzebny jest kompromis
    potrzeba od:
    programistów - mniejszych cen,
    userów - uczciwości ;)

    moje zdanie jest takie ze jeszcze dłuuugo takiego kompromisu nie ujżymy
    Agencja reklamy kielce (mały kilkudniowy case pozycjonerski )

  6. #6

    Domyślnie

    Cytat Napisał eMCe Zobacz post
    programistów - mniejszych cen,
    userów - uczciwości
    Tak, ale niestety nie jest to realne, zawsze będą oszuści, i zawsze będą wśród programistów tacy, którzy za gorsze programy będą oczekiwać wielkich cen, poza tym pamiętajmy, że w wielkich korporacjach cen nie ustalają programiści, tylko ekonomiści, spece od marketingu, a próba przeciwstawienia się tym ekonomistą, skończy się wywaleniem z zarządu przez akcjonariuszy, na przykład Bill Gates, mimo, że jest założycielem firmy, musi się liczyć z zdaniem akcjonariuszy. A obecnie, jest tylko wizytówką firmy.

  7. #7
    Zarejestrowany
    Feb 2007
    Skąd
    Kielce
    Postów
    131

    Domyślnie

    wiec dodam cos od siebie, sam jestem programista (narazie raczej amatorem) choc pracuje juz nad rozbudowanymi projektami na ktorych byc moze chcialbym cos zarobic i ogolnie raczej z tego planuje sie utrzymywac w przyszlosci - tworzac oprogramowanie. Tak wiec z punktu widzenia mnie jako programisty piractwo mi nie sprzyja, ale patrzac z drugiej strony - jako edukujacy sie przyszly programista lub chociazby jako zwykly uczen jest to sprzyjajace, windows jest mozna powiedziec standartem, tak jak office, photoshop, corel i wiele innych aplikacji nie mowiac juz o srodowiskach programistycznych na ktore po prostu mnie nie stac.

    Spekulujac moge stwierdzic ze gdyby piractwa nie bylo, firmy nie mialyby takich strat to i ceny bylyby nizsze, ale to tylko przypuszczenia...
    "W życiu wszystko ma jakiś sens, tylko trzeba go odnaleźć. No i często ma on odmienne znaczenie dla różnych osób."

Podobne wątki

  1. problem z p2p
    By ironwall in forum Security
    Odpowiedzi: 6
    Autor: 02-05-2007, 16:44

Zasady Postowania

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Subskrybuj